Wojna secesyjna

Nazwa ta stosowana jest do określenia jeden z wojen domowych, która miała miejsce w latach od 61 do 65 w wieku dziewiętnastym na terenie USA, pomiędzy stanami, które wchodził w skład Unii oraz tymi, które były członkami skonfederowanych stanów amerykańskich. Tak naprawdę jest to jedyna z wojen w historii nowożytnej, która toczyła się na terenie USA, cała reszta, między innymi pierwsza oraz druga wojna światowa kontynent ten ominęła. Bardzo często wojna ta będzie określana także wojną pomiędzy stanami, czy też wojną o niepodległość południa. Do głównych przyczyn wojny zaliczyć będziemy mogli spór o niewolnictwo, gdzie był to jeden z głównych atutów gospodarki południa, czyli konfederacji amerykańskiej. Główną rolę odgrywała tutaj produkcja bawełny, gdzie darmowa siła robocza byłą wręcz niezbędną do budowania dobrobytu kolejnych plantatorów. Wojna ta pochłonęła ponad pół miliona istnień ludzkich, a straty szacowane były na około pięć miliardów dolarów. Wynikiem jej było jednak zniesienie niewolnictwa, częściowe, jednak był to pierwszy krok ku zmianom.

Do jednych z elementarnych przyczyn rozpoczęcia wewnętrznego konfliktu zbrojnego na terenie USA z pewnością było niewolnictwo. Gospodarka w stanach południowych oparta była na pracy przymusowej i dzięki niej mogła sprawnie funkcjonować. Do najważniejszych aspektów zaliczana była uprawa bawełny, na której dobrobyt swój i państwa mnożyli plantatorzy. Bez wręcz darmowej i niewolniczej siły robotników bawełna z terenu stanów południowych znacznie musiałaby podrożeć. Pomimo tego, że niewolnictwo na terenach północnych było już zabronionym, to cały czas mały odsetek mieszkańców tejże właśnie części kraju sprzeciwiał się temu stanowczo. Na krótko przed rozpoczęciem konfliktu miejsce miała bardzo zacięta debata pomiędzy obiema stronami, czy należy ze zwolnić na niewolnictwo w nowych stanach i terytoriach, które zdobyte zostały w czasie trwania krótkiej wojny z Meksykiem, stany te to Kalifornia, teksas oraz Utah. Przeciwnicy niewolnictwa obawiali się bowiem jego ciągłej ekspansji na nowe tereny i jednocześnie tego, że praca najemna będzie musiała cały czas konkurować z o wiele tańszym niewolnictwem. Rozwiązaniem tego problemu miał być kompromis Missourski, polegał on na tym, że do unii włączone zostało Maine jako stan bez niewolników i Missouri jako jeden ze stanów niewolniczych, gdzie jednocześnie miała zostać zachowana równowaga pomiędzy stanami, w których niewolnictwa nie było i stanami niewolniczymi.

Przyczyn wybuchu wojny północ południe było więcej, w latach sześćdziesiątych wieku dziewiętnastego obie te części kraju były całkowicie różnymi od siebie regionami. Różna była polityka, ekonomia oraz sprawy społeczne, co miało swój początek już bezpośrednio w czasach kolonializmu i różnice te z upływem czasu coraz bardziej zaczynały przybierać na sile. Najwidoczniejsze zaczęły stawać się różnice ekonomiczne. Na południu bawełna była głównym produktem i tak naprawdę jedynym znaczącym się. Natomiast północ była obszarem o bardzo wysokim stopniu uprzemysłowienia. Istniało bardzo duże zapotrzebowanie na siłę roboczą, ponieważ przemysł wymagał zatrudniania wykwalifikowanych robotników, gdzie niewolnicy z pewnością kadry takowej nie stanowili.

Różnice dzielące państwo amerykańskie były niejako uzasadnione. Wynikały jeszcze z początkowych okresów istnienia USA, kiedy to o wiele ważniejszą była wierność stanowi, w którym się mieszkała niż wierność swojej ojczyźnie. Mieszkaniec Nowego Jorku utożsamiał się ze swoim stanem tak bardzo, jak na przykład mieszkaniec europy z swoim krajem. Unia była tak naprawdę tylko i wyłącznie dobrowolnym zrzeszeniem się suwerennych stanów do czasu kiedy służyć będzie realizowaniu najważniejszych z interesów poszczególnych stanów. W czasie tym ani część północna ani południowa nie uważała Unii za jakiś stały i niezmienny element. Zmiany zaczęły coraz bardziej się pogłębiać. Północ chciała postawić na silny i scentralizowany rząd, który pomógłby w rozwoju infrastruktury, handlu oraz interesów z nim powiązanych. Południe było jednak mniej zależnym niż pozostała część kraju od rządów federalnych i dlatego potrzeba wzmacniania tejże władzy nie była tutaj odczuwalną. Oprócz tego południowcy bali się, że rządy federalne posiadające mocne uprawnienia będzie mógł zagrozić niewolnictwu oraz ingerować w inne sprawy stanowe.

Wojna pomiędzy północom a południem rozpoczyna się od walki o przejęcie Fortu Sumer, który był jednym z charakterystycznych elementów, niejako symbolem całej Unii, ówczesny prezydent Abraham Lincoln, zdaje sobie więc sprawę, że jego oddanie i kapitulacja nie wchodzi w grę. Żołnierze jednak znajdowali się w bardzo ciężkiej sytuacji, a mianowicie nie posiadali zbyt dużej ilości zapasów, a ich dostarczenie było niemożliwe, gdyż wojska wroga odcięły całkowicie możliwość dostania się do fortu z zewnątrz. W końcu rozpoczął się szturm na fort, jednak znajdujący się tak major Anderson bronił się bardzo dzielnie. Wkrótce pojawiły się statki z zaopatrzeniem, jednak ich próby wylądowania w forcie były cały czas udaremniane. W końcu podczas kolejnego dnia oblężenia fort uległ bardzo ciężkim uszkodzeniom, a Anderson był zmuszony się poddać.

Dowódcy obu stron doszli w końcu do wniosków, że działania zbrojne przybierają formę wojny totalnej. Między innymi grant chciał doprowadzić konfederatów do ruiny finansowej, skupiał się więc na niszczeniu głównych ośrodków gospodarczych, przy jednoczesnym zastosowaniu taktyki spalonej ziemi. Według jego planów opracowane odpowiednio ataki miałyby uderzyć z kilku stron w samo serce konfederacji, a mianowicie na Georgię. W okresie tym siły Unii próbowały stoczyć kilka bitew. Próba uderzenia z południa jednak nie powiodła się, a sam dowódca znalazł się w pułapce opisywanej przez historyków zakolem stu rzek. Grant natomiast dalej uparcie próbował niszczyć jednego ze swoich głównych wrogów a mianowicie Lee, pomimo tego, że poniósł ogromne straty, ponad sześćdziesiąt tysięcy ludzi, w przeciągu trochę ponad miesiąca. W końcu udaje mu się osaczyć Lee w okolicach Petersburgu, gdzie starcia zamieniły się już w wojnę pozycyjną, z okopami oraz umocnieniami, gdzie działania toczyły się przez okres ponad dziewięciu miesięcy. W tym samym czasie trwały także inne działania zbrojne zarówno po stronie unii jak i po stronie konfederacji, zarówno więc północ jak i południe nie próżnowało i próbowało przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W końcu pada także obrona Lee oraz jego armii, a po prawdzie także całej konfederacji. Lee próbuje jeszcze uciekać z Petersburga, ale jednak zostaje pojmany przez Granta.

W momencie rozpoczęcia wojny na terenie USA znajdowało się kilkadziesiąt tysięcy polaków. Prawie szósta ich część była członkami Armii, z czego kilkaset posiadało stopnie oficerskie. Szacunkowo podaje się, że około pięciuset zaledwie opowiedziało się po stronie konfederacji. Jedną z bardziej rozpoznawanych postaci jest Włodzimierz Krzyżanowski, który był dowódcą polskiego legionu i zyskał za swą służbę bardzo licznie wyrazy uznania. Rozpoczął swoją karierę wojskową od stopnia szeregowca, jednak udało mu się osiągnąć stopień generała brygadiera, czyli jeden z wyższych w wojsku amerykańskich.